O wy próżni...!!! - czyli wyniki candy

Po pierwsze chciałabym serdecznie przywitać nowych obserwatorów mojego bloga. Jest mi bardzo miło,

że moja twórczość wam się spodobała i postanowiliście pozostać ze mną trochę dłużej. Mam taką cichą nadzieję, że nie będziecie tylko obserwować, lecz również porozmawiacie ze mną poprzez komentowanie postów.

A teraz przejdę do mojej zabawy. Tytuł posta to tak żartobliwie napisałam, z szerokim uśmiechem na twarzy.

I już się tłumaczę o co chodzi. Ogłosiłam candy, przy czym postawiłam warunek. Zdałoby się niewielki, 

bo trzeba było zrobić karteczkę z moim digi stemplem, a zarazem zadanie was przerosło :). I tutaj właśnie nasunęły mi się słowa: O wy próżni ludzie :)!!! Nie chciało wam się nic wykonać??? Ale to nic. Candy przejdzie do historii, może zapiszę je do księgi rekordów Guinessa :), dlatego iż zapisała się do zabawy tylko jedna osóbka, której przy okazji bardzo dziękuję. Co prawda do dzisiaj trwają zapisy, ale patrząc na statystyki (cha cha cha) myślę, że już nikt się nie zapisze. Dlatego ogłaszam wszem i wobec, że wszystkie nagrody zgarnia Ela17 z bloga  Moje pasje. A nagród było wiele, a dokładniej 1100 sztuk :). Popstrykałam trochę zdjęć, więc będzie co oglądać :)

Może zacznę od kwiatuszków :)

 Oprócz kwiatuszków wyciętych z papieru, Ela dostała kwiatuszki materiałowe oraz szydełkowe, które własnoręcznie zrobiłam.

Były też listki, a dokładniej 9 różnych rodzajów.

 A także 4 rodzaje zawijasków

Powyższe prezenty zapakowałam w szufladki, które można postawić na biurko

Kolejne prezenty w paczuszcze:

tasiemki

nożyczki ozdobne, dziurkacz z kwiatuszkiem, klej magic z aplikatorem, kryształki dekoracyjne

400 sztuk kostek dystansujących

  piankowe zwierzątka

oraz co to każda scraperka lubi najbadziej :) papiery

te pod bazę oraz wizytówkowe

i kolorowe

zestaw scrapbook 

a w nim zestaw 6 papierów, arkusz z naklejkami i tekturkowe elementy, a wszystko w tematyce narodzin dziecka

to nie koniec papierów, bo te ostatnie zembossingowałam :)

Nie mogło też zabraknąć rzeczy wykonanej przeze mnie, więc w paczce znalazł się wyfilcowany aniołek na szczęście

No i na koniec, tak tak :) to już koniec, coś słodkiego. Nie chciałam pobrudzić czekoladkami tych wszystkich rzeczy, więc dorzuciłam zestaw typu zrób to sam, a mianowicie książkę z przepisami na pyszne ciasta, babeczki itp.

I wierzcie mi nadal czułam niedosyt, dlatego skontaktowałam się z Elą i umówiłam na spotkanie by osobiście jej pogratulować, wręczyć prezent i zaprosić na coś słodkiego.

(zdjęcie pożyczyłam od Eli z bloga, ponieważ mój aparat akurat w tym momencie postanowił wyświetlić komunikat - wyczerpana bateria)

I tak oto dwie uśmiechnięte kobitki mogły przy pysznych lodach pośmiać się i poplotkować. 

Ela jest bardzo miłą osóbką i było mi bardzo miło spotkać się z nią na żywo. Pewnie jeszcze nie raz zaproponuję Eli takie pogaduchy :) 

Elu dziękuję ci za spotkanie i za prezent, który od ciebie otrzymałam. 

Wiem, że Ela świetnie wykorzysta wszystkie prezenty, które ode mnie otrzymała, ponieważ tworzy cudowne karteczki. Zerknijcie na jej bloga i przekonajcie się sami o czym piszę :)

Pozdrawiam was bardzo serdecznie i żegnam się na jakiś czas, ponieważ z malutką wyjeżdżam do rodzinki, która niestety nie ma internetu :(. Jak ja to wytrzymam :):):).